Bułeczki cynamonowe

/
3 Comments

 Jesień powitała nas wczoraj, piękną, słoneczną pogodą, więc postanowiłam uczcić ten wyjątkowy dzień tymi właśnie bułeczkami. Receptura na ciasto drożdżowe odnaleziona w starej książce kucharskiej mojej mamy okazała się strzałem w dziesiątkę i po wielu nieudanych próbach te bułeczki stanowią w końcu mój udany debiut z ciastem drożdżowym! Jest miękkie, puszyste, maślane, wręcz idealne!

CIASTO DROŻDŻOWE:

500 gram mąki pszennej
1/2 kostki drożdży (50 gram)
100 gram cukru
1 szklanka mleka
2 jajka
25 gram masła/margaryny (1/4 kostki)

MASA CYNAMONOWA:

Pół kostki masła (100 gram)
175 gram cukru
Czubata łyżka cynamonu
Odrobina soku z cytryny


Wyjmujemy wszystkie składniki potrzebne z lodówki, aby zagrzały się do temperatury pokojowej. Do dużej miski wsypujemy makę i robimy w środku dziurkę/gniazdo. Do tego gniazda rozkruszamy nasze drożdże, dodajemy do nich łyżkę cukru i odrobinę lekko podgrzanego mleka, dosłownie łyżkę, dwie (albo takiego w temp pokojowej ewentualnie), mieszamy nasz rozczyn w gniazdku, aż osiągnie konsystencję gęstego ciasta naleśnikowego(tak to określa moja mama :D). Przykrywamy i odstawiamy w ciemne i ciepłe miejsce na 30 minut.

Po 30 minutach, kiedy rozczyn podwoił swoją objętość dodajemy do miski pozostałe składniki: jajka, resztę mleka, resztę cukru oraz roztopiony i przestudzony tłuszcz. Zagniatamy ciasto do wyrobienia, czyli do momentu w którym będzie nam ładnie odchodzić od dłoni i nie przyklejać się do miski i ponownie odstawiamy je do wyrośnięcia na około 30-40 minut do ciepłego miejsca pod przykryciem.

W tym czasie możemy sobie przygotować naszą masę cynamonową, gdyż ona również powinna być lekko przestygnięta. Do garnuszka wrzucamy masło, roztapiamy, dodajemy cukier oraz cynamon, mieszamy na ogniu do połączenia się składników (cukier nie musi być rozpuszczony), dodajemy odrobinę soku z cytryny (w moim przypadku ok. dwóch łyżeczek, jednak to kwestia indywidualnego smaku) i odstawiamy do wystygnięcia.

Kiedy wyrosło nam już ciasto i mamy gotową masę szykujemy dużą blaszkę i wykładamy ją papierem. Bierzemy 1/3 ciasta (troszkę mniej, na oko) i cieniutko rozwałkowujemy na kształt spodu blaszki - wykładamy dno blaszki owym ciastem (zapobiegnie wypływaniu masy i przypalaniu jej się). Następnie bierzemy pozostałą część ciasta (ja musiałam to robić na dwie partie, nie zmieściłoby mi się całe na stolnicy) i rozwałkowujemy na parę mm, nie powinno być za cieńko. Rozsmarowujemy masę po cieście i zwijamy w roladę, którą kroimy co około 2 centymetrów na nasze bułeczki. Układamy je na blaszce, delikatnie formując i pamiętając o zostawianiu przestrzeni (bułeczki jeszcze urosną!).

Przed włożeniem do piekarnika zostawiamy je jeszcze na 10-20 minut do wyrośnięcia (nie trzeba ich już przykrywać ani specjalnie dbać o ciepło). Przed upieczeniem możemy posmarować je roztrzepanym jajkiem. Pieczemy w temperaturze 200 C* przez około 30-35 minut. Po wystudzeniu możemy polać je lukrem(woda+cukier puder+sok z połowy cytryny). SMACZNEGO :)





Zobacz również

3 komentarze:

Szukaj na blogu

Followers