Drożdżowe to ciasto, które darze nieskończonym uwielbieniem - od nastawiania zaczynu po jedzenie, każdy z etapów sprawia mi wielką przyjemność. Babcia zawsze powtarzała, że jest kapryśne jak kobieta, a podczas zagniatania mówiła swojej drożdżówce miłe rzeczy. Dzisiaj u mnie w wersji z owocami - możecie użyć dowolnych, najlepiej sprawdzą się kwaśne - rabarbar, wiśnie, porzeczki, pierwsze śliwki, maliny. Sam placek jest delikatny, maślany i długo zachowuje świeżość, nawet na następny dzień.

PLACEK DROŻDŻOWY:
Pół kostki świeżych drożdży (50g)
0,5 kg mąki pszennej + ok. 50g do ewentualnego podsypywania
1 szklanka (250ml) mleka
3/4 szklanki cukru
2 żółtka + 1 całe jajko
100g masła
szczypta soli

Nastawiamy zaczyn - podgrzewamy mleko, do wysokiego naczynia rozkruszamy drożdże, wsypujemy łyżkę mąki i łyżkę cukru, zalewamy mlekiem (do przykrycia suchych składników, nie całe) i mieszamy do rozpuszczenia się drożdży. Odstawiamy do podwojenie objętości na 15 min.

W międzyczasie przesiewamy mąkę do miski, dodajemy szczyptę soli. W misce ubijamy żółtka i jajko z cukrem na puszysta masę, wlewamy do nich mleko i delikatnie mieszamy. Rozpuszczamy masło i odstawiamy do przestygnięcia. Kiedy mamy już wyrośnięty zaczyn wlewamy go do miski z mąką, dolewamy jajka z mlekiem i łyżką mieszamy całość, aż zacznie formować się w lepiące i grudkowate ciasto. Następnie zaczynamy dolewać do niego masło stopniowo i zagniatamy już ręcznie (najlepiej gdybyśmy zagniatali koło 20 minut, ale wystarczy do uformowania gładkiego i sprężystego ciasta, które ma być klęjące i lejące). W razie gdyby ciasto było wyjątkowo klejące i sprawiało trudności podsypujemy je mąką. Zagniecione ciasto wkładamy do miski, przykrywamy folią spożywczą albo ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na 1h.

Wyrośnięte ciasto zbijamy pięścią, aby usunąć nadmiar powietrza, następnie przekładamy do dużej blaszki wyłożonej papierem do pieczenia i posypujemy z wierzchu owocami i kruszonką.

KRUSZONKA:
50g masła
Pół szklanki mąki
3/4 szklanki cukru

Wszystko zagniatamy w misce palcami. W razie gdybyśmy woleli bardziej sypka/bardziej maślaną możemy modyfikować podatne proporcje.

Odstawiamy ciasto do ostatniego wyrośnięcia na 15 minut. Nagrzewamy piekarnik do 180*C  i pieczemy placek przez 30-40 minut (po 30 minut warto sprawdzać ciasto patyczkiem, jak tylko wyjdzie suchy z ciasta to wyciągamy). SMACZNEGO :)


 

Szukaj na blogu

Followers